W ostatnim dniu ćwierćfinałów Mistrzostw Polski po imponującej pogoni kadeci PGE Turowa przegrali z KS Spójnią 52:58.
Kadeci PGE Turowa Zgorzelec w ostatnim meczu ćwierćfinałów Mistrzostw Polski pokazali ogromny charakter. Czarno-zieloni jeszcze na nieco ponad 4 minuty przed zakończeniem pojedynku przegrywali aż 39:57. Za sprawą skutecznej gry Jakuba Lewandowskiego i Sebastiana Wielgusa zgorzelczanie zmniejszyli straty do straty do sześciu ”oczek”. Na więcej zabrakło już czasu.
- Chłopcy chcieli pokazać, że będą walczyć do końca pomimo tego, że już przed meczem wiedzieliśmy, że na pewno nie awansujemy do półfinału. W trzeciej kwarcie popisali się naprawdę dobrą obroną i pozwolili zdobyć gospodarzom zaledwie trzy punkty - chwali swoich podopiecznych trener Tomasz Zabłocki.
- Ten turniej to dla chłopaków ogromne doświadczenie. Gdy w tym ostatnim meczu zeszło z nich ciśnienie, to grali zupełnie inaczej. W pierwszym dwóch spotkaniach zjadła ich trema - kontynuuje szkoleniowiec zespołu z przygranicznego miasta.
Statuetkę dla najlepszego gracza drużyny odebrał z rąk organizatorów Jakub Lewandowski, który w pojedynku ze Spójnią był najlepszym strzelcem PGE Turowa – zdobył 16 punktów i dodał do tego 13 zbiórek oraz 3 asysty.
-Jakub w każdym meczu notował po kilkanaście punktów i zbiórek. Dzięki tym ćwierćfinałom bardzo się otworzył. Mam nadzieję, że zaprocentuje to w Lidze Dolnośląskiej w przyszłym sezonie - dodaje Tomasz Zabłocki.
KS Spójnia Stargard - PGE Turów Zgorzelec 58:52 (19:14, 22:12, 3:10, 14:16)
PGE Turów: Jakub Lewandowski 16, Sebastian Wielgus 15, Jan Łachacz 6, Tomasz Więcek 6, Wojciech Brzoza 4, Tomasz Zubrzycki 3, Adam Pilarek 1, Bartosz Stachowski 1, Piotr Kowalski 0.